
czwartek, 29 października 2009
wtorek, 27 października 2009
Kolorowo


Tym razem zrealizowałam dawno temu złozone zamówienie Asi. Miało być fioletowo, gdyz moja przyjaciółka akurat przechodzi fazę fascynacji tym kolorem :) Udało mi się zdobyć śliczne fioletowe ametysty, zatem i kolczyki wyszły dość szykownie ;)
Drugie kolczyki prawdopodobnie pójdą w daleki świat [o ile się spodobają]. Są zrobione z onyksu i agatów botswana.
środa, 21 października 2009
Eksperesowe zamówienie


Wczoraj rozdzwonił mi się telefon. Ehh te uroki sławy ;-) Kolezanka pilnie potrzebuje na wielkie wyjście zwracających uwagę kolczyków, więc... zadzwonila do mnie. Nie powiem - bardzo mi miło.
Wcześniej zrealizowałam żółte zamówienie mojej Cioci.
Efekt mojej wczorajszej pracy pokazuję obok. Mam nadzieję, ze będą pasować do wieczorowej kreacji.
A teraz łapki będą odpoczywać ;-)
poniedziałek, 19 października 2009
Moja fanaberia nr 1

...czyli dzika namietność do bardzo brudnego, głośnego i [ponoć] śmierdzącego sportu, jakim jest speedway. Niestety w mojej rodzinie miłość do żużla to ciężka choroba genetyczna, którą odziedziczyłam w genach taty. Ale... to właśnie ta miłość pozwoliła mi zostać... ekspertem od panoramek :D
Podoba się?
Podoba się?
wtorek, 13 października 2009

Tyle owijałam, ze zabrakło mi drutu... W oczekiwaniu na nową dostawę postanowiłam wrzucić tu kilka fotografii, które lubię.
To taka mała fotorelacja z koncertu zespołu Tri Stete Corner, który miałam przyjemność poznać latem.
...btw zapraszam na ich stronę http://www.tristatecorner.com/
ups... coś mi nie działa i zdjęcie ładuje się jedno...
wtorek, 6 października 2009
Dla Ewy
poniedziałek, 5 października 2009
Znów róż

Kolczyki powstały wczoraj podczas gdy nasze dziewczyny walczyło o brązowy medal ME w siatkówce i bawiłam się z nimi aż do Tańca z Gwiazdami. Całe te owijanie drucuków jest straszliwie pracochłonne, kiedy zaczynałam - nie spodziewałam się, że pochłania to az tyle czasu.
Wyszły cukierkowe, landrynkowe, bardzo delikatne. Obecnie szukają właścicielki :-)
piątek, 2 października 2009

No i stało się...
Za namową koleżanki [Petitki] zostałam blogerką. Jeszcze nie wiem co z tym blogiem dokładnie zrobię, ale...
Nazwałam go "moje fanaberie", zatem... wszystkich odwiedzających podręczę nieco tym, co szaleje w mojej głowie.
Na początek pokażę co ostatnio mnie zajmuje. Jest to artystyczne owijanie drutu drutem, czyli wire wrapping nazywając rzecz fachowo :) Są to moje wielkie początki, wielka doroga dążenia do doskonałości.
Dziś różowo dla Judyty.
Niebieskie totalnie mi nie wyszły, ale nie wiem jak usunąć zdjęcie... ;-)
Zobaczcie, jeśli macie ochotę - napiszcie, co o tym myślicie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)